1964/1965: Zawisza - Pogoń Szczecin

Trener: Longin Janeczek.
Kierownik drużyny: Czesław Brzechwa.

Longin Janeczek

2 - 2 (1 - 2)

Jerzy Krasucki 15 głową

Jerzy Krasucki 58

0-1

1-1

1-2

2-2

Marian Kielec 11 głową

Marian Kielec 21 głową

Debiut w Zawiszy bramkarza Zembrzuskiego. Kontuzjowani w meczu z Legią bramkarz Rychlewicz i lewoskrzydłowy Kowarski nie wystąpili w potyczce z Pogonią. Pogoń w poprzedniej kolejce pokonała w Szczecinie warszawską Gwardię 4:0 demonstrując zwyżkę formy. Już po 45 minutach wynik mógł brzmieć 4:1 dla gości. Na szczęście dobrze spisywał się w bramce rozgrywający pierwszy mecz w barwach „wojskowych” – Zembrzuski. W pierwszych sekundach spotkania po błędzie Zgody, przed golkiperem Zawiszy znalazł się Kielec, lecz bramkarz „wojskowych” udanym wybiegiem powstrzymał jego akcję. Reporter katowickiego „Sportu" o kolejnej sytuacji napisał: „W 4 minuty później Zembrzuski otrzymał dużą porcję braw za efektowną interwencję po niespodziewanym »szczupaku« Krzystolika". Z czterech bramek aż trzy padły po uderzeniach piłki głową. Prowadzenie zdobyli szczecinianie po rzucie rożnym wykonywanym przez Maślankę i „główce” Kielca. Źle w tej sytuacji zachowali się obrońcy Zawiszy, przepuszczając piłkę do zawodnika gości. Wyrównujące gole zdobył Krasucki: po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i w zamieszaniu na przedpolu gości. Przy pierwszym golu dla „wojskowych” sytuację chciał jeszcze ratować Fiałkowski, ale piłka przeszła już linię bramkową. Najlepszym piłkarzem meczu był zawodnik gości Kielec.