1960

Po raz czwarty z rzędu i jednocześnie ostatni, mistrzostwa Polski w biegach przełajowych odbyły się w Skarżysku-Kamiennej. 24 kwietnia dwa tytuły przypały lekkoatletom  bydgoskiego Zawiszy.

3000 m: 1. Marian Jochman 8:42,0 2. Edward Owczarek (AZS Wrocław) 8:43,0 3. Lech Boguszewicz (LKS Sopot) 8:44,8

6000 m: 1. Zdzisław Krzyszkowiak 18:23,2 2. Mieczysław Kierlewicz (Skra Warszawa) 18:32,6 3. Henryk Połeć (Start Elbląg) 18:49,0

6 czerwca w Londynie, podczas mitingu na słynnym stadionie White City, Jerzy Kowalski ustanowił rekord Polski w biegu na 400 metrów. Zawodnik już wcześniej sygnalizował wysoką formę, kiedy podczas mitingu IKP" uzyskał wynik 46,9, zaledwie o 0,1 sekundy gorszy od najlepszego osiągnięcia w kraju. Wiceprezes PZLA Zdzisław Syk tak ocenił występ czterystumetrowca Zawiszy: Kowalski nie miał poważniejszych konkurentów. Na wspaniały wynik, będący rekordem Polski, zmuszony był zatem pracować sam. Na domiar złego bieżnia na stadionie White City była w poniedziałek bardzo ciężka, rozmokła po deszczu i wcale nie wróżyła uzyskania dobrego wyniku. Tymczasem bydgoszczanin pobiegł naprawdę wspaniale. Doskonale wchodził w wiraże i gdyby nie spuchł na ostatnich 30 metrach, mógł uzyskać jeszcze lepszy wynik". Nowy rekord kraju ustanowiony przez Kowalskiego wynosił 46,3.

W dniach 5-7 sierpnia na Stadionie Leśnym w Olsztynie odbyły się 36. Mistrzostwa Polski Seniorów w Lekkoatletyce. Olsztyński obiekt przez lata uznawano za jeden z ładniej położonych stadionów w kraju. Zwłaszcza lekkoatleci lubili startować na tym obiekcie, mimo, że miał on swoje mankamenty (m. in. brak bieżni rozgrzewkowej, odpowiednich szatni). Doceniali za to specyficzny mikroklimat i elastyczność bieżni, która sprzyjała osiąganiu świetnych wyników. Oczywiście bieżnia była jeszcze wtedy żużlowa. Podobno olsztyński stadion, nigdy wcześniej, ani nigdy później nie zgromadził tylu widzów, co podczas krajowych mistrzostw w lekkiej atletyce. Zawody były świetnie przygotowane. Specjalną nagrodę za przygotowanie bieżni i skoczni otrzymał wieloletni konserwator obiektu Aleksander Szpakowski. Warto kilka słów poświęcić nawierzchniom na bieżnie, bowiem na świecie myślano poważnie nad odchodzeniem od żużlowych. Otóż już rok wcześniej czyniono pierwsze próby podczas meczu USA - ZSRR w Filadelfii. Na skoczniach i  rzutniach zastosowano Grasstex", i nawierzchnia ta zdała egzamin. Nowe bieżnie miały być budowane z: asfaltu, gumy i piasku. Wracając do mistrzostw rozegranych w Olsztynie, warto podkreślić zdobycie aż 5 tytułów przez zawodników Zawiszy.

Wyniki:

400 m: 1. Jerzy Kowalski 46,4; 2. Bogusław Gierajewski (AZS Warszawa) 47,4; 3. Ireneusz Kluczek (Gwardia Olsztyn) 47,6.

800 m: 1. Jerzy Bruszkowski 1:50,2.

10 000 m: 1. Zdzisław Krzyszkowiak 29:13,8.

sztafeta 4x400m: 1. Zawisza (Józef Sukowski, Tadeusz Kaźmierski, Jerzy Bruszkowski, Jerzy Kowalski) 3:12,9.

200 m ppł: 1. Zdzisław Kumiszcze 23,7; 2.  Roman Muzyk (Wisła Kraków) 23,8; 3. Tadeusz Niemczyk 24,4.

 

 

 

Jerzy Bruszkowski

Ur. 04.01.1936 - Toruń. Zawód: oficer Wojska Polskiego, emerytowany podpułkownik (od 1991). Zawodnik Pomorzanina Toruń (1953-55)  i Zawiszy Bydgoszcz (1956-65). Przygodę ze sportem rozpoczął od popularnych wówczas biegów narodowych, w Olsztynie. Jego pierwszymi trenerami byli Grzegorz Dunecki i Mieczysław Lewicki. W 1956 r. zaczął odbywać zasadniczą służbę wojskową i trafił do kompanii sportowej jednostki przy ul. Powstańców Warszawy w Bydgoszczy. Jego szkoleniowcem w Zawiszy został Mieczysław Mućko. Mistrz Polski w biegu na 800 m (1960, 1962 i 1964) i w sztafecie 4×400 m (1960 i 1961), wicemistrz na 800 m (1959, 1961), w biegu przełajowym (dystans 3 km - 1957, 1959) oraz w w sztafecie 4×400 m (1957, 1963, brązowy medalista na 800 m (1963) i w biegu przełajowym (3 km - 1958). Sześciokrotny reprezentant Polski. Rekordy życiowe: na 800 m - 1:48,4, na 1500 m - 3:36,4 min. Absolwent AWF Poznaniu, trener II klasy. W latach 1989-1990 był w klubie szefem szkolenia. Od 1963 r. za sprawą Edmunda Mileckiego został fotografikiem, potem pracował również z kamerą. Dokumentował wydarzenia sportowe z udziałem sportowców wojskowego klubu. Pomagał piłkarzom Zawiszy poprzez filmowanie meczów lub treningów najbliższych rywali. Jeden z tytułów artykułu o Bruszkowskim zamieszczony w Sportowcu" w 1980 r. - Wyznanie szpiega" był wiele mówiący. Będąc na emeryturze prowadzi nadal aktywny tryb życia.  Współpracuje z kierownictwem X Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy. Zajmuje się rejestracją, a później retransmisją zabiegów medycznych za pomocą sprzętu telewizyjnego. Odznaczony: Złotym Krzyżem Zasługi, medalem Za Zasługi dla Miasta Bydgoszczy.

Olimpijczycy 1960 - Rzym (31.08-10.09:

Zdzisław Ludwik Krzyszkowiak

Złoty medalista w biegu na 3000 metrów z przeszkodami (8:34,2). Pierwszy mistrz olimpijski w historii WKS Zawisza. Wygrał bieg drugiej serii, który decydował o wejściu do finału, z czasem 8:49.6. Identyczny wynik osiągnął drugi na mecie Ludwig Müller (NRD-RFN). Z tego biegu awansował jeszcze Aleksiej Konow (ZSRR). Najszybciej pokonał jednak dystans zwycięzca pierwszej serii - Nikołaj Sokołow (ZSRR) - 8:43.2. Lepsze czasy od Krzyszkowiaka, w półfinałach  mieli jeszcze: Siemion Rżyszczyn (ZSRR) - 8:48.0, Gunnar Karlsson-Tjörnebo (Szwecja) - 8:48.6, Deacon Jones (USA) -  8:49.2 i  Belg Gaston Roelants - 8:49.4. W finale na Stadio Olimpico wystartowało dziewięciu zawodników. Oprócz wymienionych, stawkę uzupełniał Hans Hüneke (NRD-RFN). Bieg odbywał się podczas dużego upału. Od początku mocne tempo podyktował Rosjanin Konow, za którym usadowili się Belg Roelants i drugi Rosjanin Nikołaj Sokołow. Krzyszkowiak biegł w drugiej grupie, tracącej do prowadzącej trójki około ośmiu metrów. W połowie dystansu na prowadzeniu był Sokołow, a przewaga nad Krzyszkowiakiem nie zmniejszała się. Polak zaczął jednak przyspieszać. Wpierw minął Konowa, potem wyprzedził Roelantsa. Przed Krzyszkowiakiem było już tylko Sokołow. Nikt lepiej nie potrafił oddać atmosfery decydujących momentów biegu, jak uczynił to Bohdan Tomaszewski w swojej książce Przeżyjmy to jeszcze raz". Warto zacytować autora i przenieść się w czasie:
Ostatnie okrążenie. Wynik biegu będzie wspaniały. Sokołow wciąż na czele. Są w połowie wirażu. Krzyszkowiak nadal drugi. Wyszli na przeciwległą prostą. Biegną. Środek prostej. Już tylko 250 metrów do taśmy. Krzyszkowiak wciąż o metr za Sokołowem. Rosjanin próbuje kolejnego ataku. Oderwał się o półtora metra!... Natychmiast nowy kontratak. W momencie, kiedy Sokołow odrywa się, następuje raptowny finisz Polaka. Oto Krzyszkowiak zobaczył, że do kolejnej przeszkody dzieli ich jeszcze 30 metrów. Więc mija błyskawicznie przeciwnika, aby jako pierwszy przeskoczyć ponad płotem. Ma dwa metry przewagi! Sokołow jakby stanął w miejscu. Zupełnie się załamał. Cztery metry przewagi. Na trybunach wzmagający się grzmot oklasków. Jeszcze rów z wodą. Płynny podbieg… Odbicie i daleki skok. Ani kropla wody nie trysnęła spod pantofli. Sokołow o 10 metrów w tyle. Finisz Krzyszkowiaka nabiera jeszcze większego rozpędu. Przewaga wzrasta. Już 17 metrów. Trudno opisać, co dzieje się na trybunach wśród Polaków. Krzyszowiak jest już na ostatniej prostej. Teraz dopiero ogląda się. Sprawdza, jak daleko został Sokołów. Uznaje, że dystans jest wystarczający, więc lekko zwalnia. Tak dobiega do mety. Swobodnym, zupełnie rozluźnionym krokiem". W wywiadzie dla Przeglądu Sportowego" mistrz olimpijski powiedział m. in.: ,,Bieg zaplanowałem dość elastycznie. Dobrze, że nie dałem się nabrać na przyspieszenie tempa na samym początku. Trzymając się Rżyszczyna kontrolowałem swobodnie bieg. Przegonienie Sokołowa na przeciwległej prostej na ostatnim okrążeniu przyszło mi bez trudu. Złoty medal uwieńczył sportową część mojego życia. Niczego więcej jako sportowiec już nie pragnę…".  Krzyszkowiak wystartował jeszcze w Rzymie biegu na 10000 m, w którym zająłsiódmemiejsce.

 

 

Jan Jaskólski

 

Ur. 28.10.1939 - Inowrocław. Zmarł 22.04.2013 - Inowrocław. Wzrost/waga: 180/70. Zawód: starszy chorąży sztab. Wojska Polskiego. Zawodnik klubów: Noteć Mątwy (1956-1959) i Zawiszy Bydgoszcz (1960-1969). Odpadł w eliminacjach trójskoku. Minimum kwalifikacyjne wynosiło 15,50 m, a zawodnik Zawiszy uzyskał 15,04 m. Potem jeszcze dwukrotnie startował na olimpiadzie.  W Tokio (1964) minimum kwalifikacyjne wynosiło 15,80 m i wynikiem 16,10 m awansował do finału.  Zajął 12 miejsce  z rezultatem 15.82 (wygrał Polak Józef Schmidt - 16.85). W Meksyku (1968) odpadł w eliminacjach, rezultatem 16,04 m (minimum 16,10 m). Osiem razy zdobył tytuł wicemistrza Polski (jeden srebrny medal w skoku w dal), bo przyszło mu wtedy rywalizować ze znakomitym Józefem Schmidtem. Na mistrzostwach Europy zajmował 4 miejsca: wynik - 16,02 w Belgradzie (1962) i  Budapeszcie (1966) z rezultatem 16,57. Później był sędzią i instruktorem lekkiej atletki. Zamieszkał w Inowrocławiu. Zasłużony Mistrz Sportu. Odznaczony m. in. dwukrotnie brązowym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Krzyżem Zasługi.

 

Marian Gerard Jochman

Ur. 02.02.1935 - Toruń. Wzrost/waga: 173/62. Odpadł w biegu eliminacyjnym na 5000 metrów (14:30,8). W serii drugiej, w której uczestniczyło 11 zawodników, wyprzedził tylko trzech rywali: José Molinasa (Hiszpania), Mohameda Saida (Maroko) i Ranjita Bhatię (Indie). Zawód: mgr ekonomii. Ukończył Wyższą Szkołę Ekonomiczną w Poznaniu. Zawodnik klubów: Pomorzanin Toruń (1952-1955) i Zawisza Bydgoszcz (1956-1965). Ze sportem zetknął się w Technikum Mechanicznym w Toruniu. Miało to miejsce w 1952 r., gdy brał udział w biegach narodowych. Za najmilsze wspomnienie z lat młodości uznawał pierwszą wygraną w Centralnym Biegu Narodowym w Lublinie, który odbył się w dzień po zdaniu przez niego matury w Technikum Mechanicznym. Za najlepszego biegacza wszech czasów uważał Emila Zatopka. W Zawiszy podczas jednego treningu przebiegał od 12 do 22 kilometrów. Dzień rozpoczynał o 6:30, a kończył o 21:00. Nie miał żadnego talizmanu podczas startów, gdyż jak mawiał: nie wierzę w cuda". Pierwotnie z dyscyplin sportowych najbardziej podobało mu się kolarstwo. Jego hobby była muzyka (krótko uczęszczał nawet do szkoły muzycznej). Może dlatego z filmów najbardziej cenił komedie muzyczne. Z zagranicznych miast, w których był, najbardziej podobał się mu Budapeszt. 15-krotny reprezentant Polski w meczach międzypaństwowych 1957-1961 (4 indywidualne wygrane). Pięć razy triumfował w mistrzostwach Polski: 1500 m (1959), biegi przełajowe (3 km) - 1957-1960. Dwukrotnie ustanawiał rekordy Polski (4x1500 i  3x1000 m). Rekordy życiowe: 800 m - 1:50.5 (04.06.1961 - Warszawa), 1000 m - 2:23.9 (03.08.1957 - Bydgoszcz), 1500 m - 3:42.5 (13.10.1958  - Warszawa), 3000 m - 8:09.6 (14.06.1959 - Warszawa), 5000 m - 13:54.6 (01.08.1958 - Warszawa). Mistrz Sportu. Oznaczony m.in. brązowym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe i Srebrnym Krzyżem Zasługi.


Jerzy Władysław Kowalski

Ur. 27.02.1937 - Poznań. Wzrost/waga: 175/70. Pseudo: Roch". W biegu eliminacyjnym na 400 metrów zajął drugie miejsce (czas 48,3), za Germanem Guenard (Puerto Rico) i wyprzedził czterech konkurentów. W ćwierćfinale  oprócz niego biegło sześciu rywali. Niestety odpadł, zajmując czwartą lokatę (46,7). Awans wywalczyło trzech pierwszych na mecie, a wygrał przyszły mistrz olimpijski - Otis Davis (USA). Zawód: oficer Wojska Polskiego (kapitan). Na wojskową emeryturę przeszedł w 1984 r. Magister wf i trener II klasy. Zawodnik klubów: Unia Bydgoszcz (1955), Noteć Mątwy (1956-1957) i Zawiszy Bydgoszcz (1958-1965). Ukończył Technikum Chemiczne w Mątwach koło Inowrocławia (1954) i AWF w Poznaniu (1971). 21 razy reprezentował barwy narodowe w spotkaniach międzypaństwowych: 1959-1964 (w 39 startach odniósł 7 zwycięstw indywidualnych). Dziewięciokrotnie był rekordzistą kraju (biegi na 200 i 400 m oraz w sztafetach 4 x 400 m klubowych i reprezentacyjnych). Sześć razy zdobył tytuł mistrza Polski: 400 m (1959-1961), 4 x 100 m (1962), 4 x 400 m (1960, 1961). Rekordy życiowe: 100 m - 10,5 (06.10.1959 - Bydgoszcz), 200 m - 21,0 (17.05.1959 - Bydgoszcz), 400 m - 46,0 (02.09.1962  - Łódź) i 46,63 (20.06.1960 - Berno). Na mistrzostwach Europy w Belgradzie (1962), w biegu na 400 m odpadł w półfinale, a w  reprezentacyjnej sztafecie 4 x 400 m w przedbiegu. Zasłużony Mistrz Sportu. Po zakończeniu występów na bieżni trener w Zawiszy. Potem z-ca szefa do spraw organizacyjnych WKS Zawisza (1977-1984). Działacz OZLA w Bydgoszczy w latach 1968-1990, również wiceprezes do spraw organizacyjnych okręgowego związku. Od 1984 r. był pracownikiem i działaczem w Chemiku Bydgoszcz.

Zdzisław Adam Kumiszcze

Ur. 31.03.1937 - Toruń. Zmarł 05.10.1986 - Szczecin. Został pochowany na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Wzrost/waga: 180/74. Odpadł w przedbiegu na 400 metrów ppł (53,3). W serii szóstej, w której uczestniczyło 6 płotkarzy, zajął piąte miejsce, wyprzedzając Li Po-Tinga (Tajwan). Ukończył gimnazjum ogólnokształcące. Zawodnik klubów: Pomorzanin Toruń (1956), AZS Toruń (1957), Start Katowice (1958-1959), Zawiszy Bydgoszcz (1960-1965) i Pogoni Szczecin (1966). 3-krotny mistrz Polski: 200 m ppł (1960, 1961) i 400 m ppł (1961). Siedmiokrotny wicemistrz Polski: na 200 m przez płotki (1959 i 1962), na 400 m przez płotki (1960, 1962, 1963, 1964) i w sztafecie 4x400 m (1963). Brązowym medalista mistrzostw krajowych  - 400 m przez płotki (1957). 16 razy reprezentował barwy narodowe w meczach międzypaństwowych 1959-1964 (odniósł 5 zwycięstw indywidualnych). Rekordy życiowe: 400 m - 48,4 (27.06.1964 - Bydgoszcz), 110 m ppł - 15,1 (14.09.1958  - Katowice), 200 m ppł - 23,5 (03.06.1961 Bydgoszcz), 400 m ppł - 51,5 (18.07.1964 - Warszawa). Podczas startu w mistrzostwach Europy w Belgradzie (1962), odpadł w przedbiegu na 400 m ppł, zajmując piąte miejsce  (52,6). Mistrz Sportu.

 

 

Eugeniusz Kwiatkowski

Ur. 22.11.1932 - Bądkowo - woj. kujawsko-pomorskie. Zmarł 09.02.1985 - Bydgoszcz. Pochowany na Cmentarzu Nowofarnym przy ul. Artyleryjskiej w Bydgoszczy. Wzrost/waga: 180/95. Pseudo: „Baron Cygański". Odpadł w eliminacjach pchnięcia kulą. Minimum kwalifikacyjne wynosiło 16,80 m, a zawodnik Zawiszy uzyskał 16,71 m. Był lekkoatletą klubów: LZS Bądkowo (1950-1952), Zawiszy Bydgoszcz (1952-63). Zawód: piekarz. Wykształcenie średnie. Do Szkoły Podstawowej uczęszczał w rodzinnej miejscowości. Potem uczył się zawodu piekarza, a praktykę odbywał w piekarni swojego wuja Henryka Kwiatkowskiego. W miejscowym LZS zajmował się rozmaitymi konkurencjami lekkiej atletyki: skakał, biegał na różnych dystansach, rzucał oszczepem i pchał kulą. Wyniki, które uzyskiwał, biorąc pod uwagę słabe warunki w jakich trenował, były na tyle dobre, że zwróciły uwagę fachowców. Rezultaty: 11,80 w kuli, 169 cm w skoku wzwyż, 6,30 w skoku w dal, 13,0 na 100 m, pokazywały jego wszechstronność. 25 razy reprezentował Polskę w meczach międzypaństwowych w latach 1955-1964 (zanotował 5 zwycięstw indywidualnych). Czterokrotnie pobił rekord kraju (16,84 w 1957 r. do 17,24 w 1958 r. ). Tytuł mistrza Polski wywalczył raz (1956). Chociaż jego domeną było pchnięcie kulą, nie stronił od innych konkurencji rzutowych. Rekordy życiowe: kula - 18,24 (05.05.1963 Bydgoszcz), dysk - 45,14 (18.05.1957 Warszawa), młot - 59,68 (sierpień 1959 r. Gdańsk). Na mistrzostwach Europy startował dwa razy, zajmując: w Sztokholmie (1958) - 11 miejsce (16,33) i w Belgradzie (1962) - 13 lokata (17,05). Mistrz Sportu. Chociaż niektóre źródła podają, że po zakończeniu kariery zawodnika nie podjął pracy szkoleniowej, nie jest to zgodne z prawdą. Jako trener wychował m. in. Wincentego Dybalskiego - również kulomiota, który został kontynuatorem w pracy szkoleniowej. W 20 rocznicę śmierci, Zofia Kwiatkowska - jego żona, przekazała gimnazjum w Bądkowie dokumenty, fotografie i medale zdobyte przez męża na krajowych i zagranicznych rzutniach, które znalazły miejsce w  kąciku pamięci. 18 listopada 2010 r. w bądkowskim gimnazjum odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą Eugeniuszowi Kwiatkowskiemu w 25 rocznicę jego śmierci i 50 rocznicę jego udziału w XVII Igrzyskach Olimpijskich w Rzymie.