1960: Zawisza - Bałtyk Gdynia

Trener: Kristóf Scharle (Węgry).
Kierownik drużyny: Czesław Brzechwa.

Kristóf Scharle

3 - 0 (2 - 0)

Z. Marciniak 16

B. Waligóra 32

B. Waligóra 64 k

1-0

2-0

3-0

Na głównego aktora meczu wykreował się sędzia, który okazał wyjątkowo miękkie serce. Zezwalał gościom dosłownie na wszystko. Rozochoceni piłkarze Bałtyku przy takiej postawie arbitra pozwalali sobie na brutalną grę. Kopali zawiszan posiadających piłkę, bez piłki, a nawet leżących na murawie. Szczególnie „wyróżnił" się z tej strony ich stoper Olszewski. Zostały zwłaszcza zapamiętane jego faule na Marciniaku i Grembockim. W niczym nie ustępował Olszewskiemu – Braun, były piłkarz Zawiszy, którego kopnięcie odczuł leżący już wcześniej na boisku Kremplewski. Brytalna gra nie wystarczyła gdynianom aby odnieść sukces w Bydgoszczy. Meczu został ustawiony dość wcześnie, gdy Marciniak po dośrodkowaniu Rembeckiego trafił do bramki bronionej przez Potrykusa (także byłego piłkarza „wojskowych”). Bramkarz Bałtyku miał dużo zajęcia, a po strzałach Marciniaka i Grembockiego zademonstrował swoje spore umiejętności. Był jednak bezradny w 32 minucie, kiedy z bliska pokonał go Waligóra. Druga połowa przyniosła dalsze nieustanne akcje Zawiszy i „popisy" przyjezdnych. „Trup" słał się gęsto (nawet w polu karnym), ale arbiter nie reagował. Tylko raz zlitował się nad gospodarzami, gdy w 64 minucie zarządził „jedenastkę", wykorzystaną przez Waligórę. W innych przypadkach zachowywał się tak, jakby stracił wzrok. Kiedy w polu karnym bezpardonowo faulowano Pudłowskiego oczywiście tego nie spostrzegł. Reporter „Żołnierza Polski Ludowej” kpt. Zdzisław Jastrzębski napisał: „... nadużywający siły fizycznej gdynianie zdobyli sobie w Bydgoszczy niepochlebną opinię jedenastki kosynierów”. W Zawiszy podobała się gra Górala i najlepszego z napastników Frąckiewicza. Trener Scharle tak ocenił postawę podopiecznych: „Drużyna robi ciągłe postępy. Gramy coraz lepiej zespołowo. Napastnicy mieli dziś prawdziwego pecha. Można było przecież zdobyć znacznie więcej bramek”.