1962: Zawisza - Śląsk Wrocław

Trener: Adam Niemiec.
Kierownik drużyny: Leon Kossakowski.

Adam Niemiec

1 - 1 (1 - 0)

Trener: Władysław Giergiel.
Kierownik sekcji: Tadeusz Pawlikowski.

Władysław Giergiel

S. Spychalski 41

1-0

1-1

L. Białas 82

Ostatni mecz w barwach Zawiszy: Bogdan Szmyt. „Żołnierz Polski Ludowej" relację ze spotkania opatrzył tytułem, który mówił wiele: „Atak - problemem Nr 1 drużyny Zawiszy". Według sprawozdań prasowych bydgoszczanie dobrze zagrali w defensywie, a słabo w ataku. W tej drugiej formacji jedynie pracowity Waligóra zagrał na ligowym poziomie. Koledzy z ataku niweczyli jego starania, nie umiejąc przetrzymać piłki. Pomocnicy Ziółkowski i Góral również spisali się nieźle. Bramkarz Sląska Szczęsny długo się nudził. Zawisza dopiero w 29 minucie za sorawą Szmyta oddał pierwszy groźny strzał na bramkę. W pierwszej części gry wyraźnie przeważał Śląsk, który na szczęście dla bydgoszczan, pod bramką grał mało zdecydowanie. Prowadzenie dla Zawiszy zdobył Spychalski w 41 minucie. Atak bydgoszczan w okresie przewagi wrocławian przeprowadził jedną z nielicznych akcji. Chmara doszedł do piłki po dalekim podaniu Ziółkowskiego i głową zagrał ją Spychalskiemu, który  trafił do siatki strzałem z ostrego kąta. Po przerwie inicjatywę mieli z kolei bydgoszczanie, ale gola uzyskał Śląsk. Wrocławianie wyrównali w dość dziwnych okolicznościach. Kiedy Czarnecki i Białas przeprowadzili atak, w polu karnym, na śliskim boisku przewrócił się Fiodorow. Bramkarz Wojciechowski, chcąc ratować sytuację, wybiegł z bramki. Niestety nic to nie dało i goście wywalczyli remis.