1971/1972: Śląsk Wrocław - Zawisza

Trener: Władysław Żmuda.
Kierownik drużyny: ?.

Władysław Żmuda

3 - 1 (2 - 0)

Trener: Bronisław Waligóra.
Kierownik drużyny: Tadeusz Gebler.

Bronisław Waligóra

Tadeusz Wanat 15

Władysław Poręba 45 k

Stefan Białas 46

1-0

2-0

3-0

3-1

sam (Poręba) 50

Zawisza udał się do Wrocławia bez Mikołajewskiego, który na ostatnim treningu przed meczem uległ kontuzji. Trener Waligóra zastosował wzmocnioną defensywę, bo w linii pomocy wystawił Harmatę, powierzając mu zadania destrukcyjne. W drugiej połowie szkoleniowiec zmodyfikował nieco ustawienie, w związku z dokonaną zmianą. Prowadzenie zdobyli gospodarze po strzale Wanata, który po kwadransie gry przyjął piłkę odbitą od nogi obrońcy i pokonał Brończyka, który interweniował bezskutecznie. W 32 minucie bydgoszczanie mogli wyrównać. Benigier zagrał piłkę Witkowskiemu, a ten minął zwodem wrocławskiego defensora i pozostał przed nim już tylko bramkarz Kalinowski. Futbolówka po uderzeniu Witkowskiago trafiła w słupek. W ostatniej minucie pierwszej połowy w roli głównej wystąpił... sędzia, i to nie ze względu na gwizdek oznajmiający przerwę. Starzyński w polu karnym wyskoczył do piłki i został potrącony przez jednego z piłkarzy Śląska. Upadając dotknął piłki ręką, a arbiter wskazał na punkt oznaczający jedenaście metrów. Decyzją sędziego zaskoczeni byli nawet piłkarze Śląska. Poręba skorzystał z prezentu „rozjemcy” i podwyższył na 2:0. W pierwszym ataku po zmianie stron, Białas podwyższył na 3:0. W 50 minucie na bramkę gospodarzy ostro dośrodkował Nuckowski. Piłka trafiła w obrońcę Porębę i zmieniając kierunek lotu wpadła do siatki. W ten sposób bydgoszczanie zdobyli honorowego gola.Trener Waligóra powiedział po spotkaniu m. in.: „Trudno nawiązać równą walkę z drużyną, która, mimo straty czterech punktów do liderów, mierzy wysoko i myśli jeszcze o ekstraklasie. Uważam zresztą, że we Wrocławiu punkty straci jeszcze niejeden zespół wyżej niż my notowany na II-ligowej „giełdzie”. Ponadto musi imponować wrocławska publiczność. Na naszym meczu było ok. 15 tysięcy sympatyków jedenastki Śląska, którzy gorąco dopingowali swoich ulubieńców  - a taki doping pomaga w grze drużynie”.