1973/1974: Zawisza - Avia Świdnik

Trener: Bronisław Waligóra.
Kierownik drużyny: Tadeusz Gebler.

Bronisław Waligóra

0 - 1 (0 - 0)

Trener: Henryk Serafin.
Kierownik drużyny: Aleksander Bachur.

Henryk Serafin

0-1

Adam Adamus 82

Pierwszy mecz na własnym stadionie po modernizacji. Trener Bronisław Waligóra przed spotkaniem doceniał umiejętności rywala, lecz był optymistą, co do wyniku. Szkoleniowiec mówił: „Avia to dobry i trudny do pokonania zespół. Na wyjazdach atak stanowią najczęściej Oryszko i Żmijewski, zawodnicy bardzo groźni. Im też musimy poświęcić sporo uwagi, bo rutyniarze ci wykorzystują każdą okazję do zdobycia bramek. Ja wierzę w zespół Zawiszy, w jego ambitną postawę. Wierzę też, że w trudnym momencie odniesiemy pierwsze po długiej przerwie zwycięstwo”. Po półtorarocznej przerwie Zawisza zagrał wreszcie na własnym stadionie, na nowej murawie. Przeważający bydgoszczanie doznali porażki, bo grali za chaotycznie i wykazywali dużą nerwowość w wykańczaniu akcji.. W 28 i 40 minucie bramkowych okazji nie wykorzystał Całus. Spustek i Boniek też nie pokonali Motylewskiego. Grający z kontry goście ostrzegli bydgoszczan w 81 minucie, kiedy to Żmijewski trafił piłką w słupek. Niespełna 60 sekund później Adamus trafił już do siatki przy niezdecydowanej postawie środkowych obrońców. „IKP” napisał: „W zespole Zawiszy wyróżniliśmy środkowych obrońców i Czerwińskiego, choć Zgoda i Harmata nie są bez winy zarówno przy utracie bramki, jak i dwóch poprzednich sytuacjach, w 13 i 81 min., gdy napastnicy Avii znaleźli się w dogodnych sytuacjach do zdobycia gola. To prawda, że konto środkowych obrońców obciąża stracony gol, ale prawdą jest też, że ci dwaj starsi już piłkarze swoją postawą na boisku, chęcią do gry, przewyższają znacznie swoich młodszych kolegów”. Zawisza spadł na ostatnie miejsce w tabeli, a do będącego przed nim Włókniarza Białystok tracił 2 punkty. „Bydgoskiego Zawiszy już nic nie uratuje?” - pytała lokalna gazeta.