Spotkaniom tych dwóch drużyn niemal zawsze towarzyszyły negatywne emocje. Mecz w pierwszej połowie był rozgrywany podczas silnego wiatru i śnieżnej zamieci. Po przerwie wiatr nieco osłabł w przeciwieństwie do gospodarzy. Ich coraz brutalniejsza gra skutkuje kontuzją jednego z zawiszan. Bramkarz Ginter interweniując na przedpolu zostaje dwukrotnie kopnięty w twarz i raz w rękę. Grając niezwykle ofiarnie udaje mu się jednak zachować czyste konto i… zdrowie do końca meczu.