1980/1981: Zawisza - Bałtyk Gdynia

Trener: Józef Walczak.
Kierownik drużyny: Paweł Müller.

Józef Walczak

0 - 0

Andrzej Zgutczyński 

Roman Wachełko  

Trener: Adam Adamus.

0-0

W nudnym dla kibiców meczu bydgoszczanie stracili pierwszy punkt na własnym boisku. Ósmy w tabeli Bałtyk, który grał wzmocnioną defensywą zasłużenie zremisował. Mojsa skutecznie wyłączył z gry Kensego i w tej sytuacji gospodarze zostali pozbawieni swojego „reżysera”. Wolne tempo i chaotyczne akcje to główne zarzuty przy słabej gry bydgoszczan. Sytuacji, który zasługiwałaby na opis było w niewiele. W 8 minucie mocnym strzałem popisał się Kwapisz, ale Zakrzewski wybił piłkę na rzut rożny. W 30 minucie znów próbował szczęścia Kwapisz i golkiper Bałtyku miał problemy z opanowaniem piłki. W 73 minucie Milczarski wywalczył górną piłkę, podał ją do Burchackiego, a ten trafił w poprzeczkę. Odbitą futbolówkę przejął Kwapisz i mocno uderzył, lecz podnoszący się z boiska bramkarz gdynian piłkę wybił. Przyjezdni dwukrotnie wypracowali niebezpieczne sytuacje. W 6 minucie Nowacki zagrał piłkę na środek boiska do Zgutczyńskiego. Zespół wybiegiem ratował Brończyk i w momencie interwencji napastnik gości go sfaulował, za co ujrzał żółta kartkę. W 40 minucie Kwaśniewski źle zagrał piłkę, przejął ją Mojsa i po raz kolejny bydgoski golkiper musiał wybiec z bramki, aby zapobiec utracie gola. Trener Walczak powiedział m. in: „Liczyłem się z tym, że zespół może zagrać słabiej. Choroby sprawiły, że niektórzy zawodnicy zagrali anemicznie, mało biegali, ale uważam także, że zespół chyba uwierzył, że małym nakładem sił może zdobyć komplet punktów”. Szkoleniowiec Zawiszy wynik uznał za sprawiedliwy. Bydgoszczanie nadal zajmowali 6. miejsce ekstraklasie, a Bałtyk był dziewiąty.