1984/1985: Szombierki Bytom - Zawisza

Trener: Zbigniew Myga.
Asystent: Paweł Janik.

Zbigniew Myga

0 - 0

Trener: Wiesław Gałkowski.
Kierownik drużyny: Waldemar Kozłowski.

Wiesław Gałkowski

0-0

Zawisza nie dał się pokonać liderowi tabeli i wywalczył cenny punkt. Trener Gałkowski występ swoich podopiecznych ocenił następująco: „Chłopcy dali z siebie wszystko. Zaprezentowali podobnie jak gospodarze grę na bardzo wysokim poziomie. Szkoda, że do I ligi nie mogą awansować dwie drużyny z naszej grupy. Nie chciałbym nikogo wyróżniać, ale słowa szczególnego uznania należą się Andrzejowi Brończykowi i Andrzejowi Goleckiemu, który zupełnie „wyłączył” z gry najgroźniejszego zawodnika gospodarzy Szweziga”. Zdaniem komentatorów prasowych potyczka w Bytomiu stała na I-ligowym poziomie. Od początku zaatakowali gospodarze, którzy wypracowali sobie kilka sytuacji. Po strzale Mierzwiaka piłka trafiła w poprzeczkę. Dobrze spisywał się Brończyk i bydgoscy obrońcy. Drużyna Zawiszy przeprowadzała kontry. W 15 minucie Ficek obronił uderzenie Gabrycha, a potem nie dał się pokonać Modrzejewskiemu. Po zmianie stron bytomski golkiper udanie interweniował po strzale z rzutu wolnego Sokołowskiego. Szczęścia próbował też Jacek Kot, lecz piłka trafiła w słupek. Potem ten sam zawodnik strzelił jeszcze w boczną siatkę. Swoje szanse mieli też gospodarze, jednak również ich nie wykorzystali. Remis w Bytomiu pozwolił Zawiszy zachować nadzieje na awans.