1981/1982: Zawisza - Radomiak Radom

Trener: Witold Sokołowski.
Kierownik drużyny: Paweł Müller.

Witold Sokołowski

2 - 1 (2 - 0)

Trener: Józef Antoniak.
Kierownik drużyny: Kazimierz Zając.

Józef Antoniak 

Krzysztof Krajewski 4

Witold Nowak 27 gł

1-0

2-0

2-1

Jacek Gierek 52 k

Debiut w Zawiszy: Krzysztof Krajewski. Zdaniem komentatorów prasowych Zawisza odniósł „wymęczoną” wygraną. W bydgoskiej drużynie zadebiutował, były napastnik Broni Radom, skierowany ze stołecznej Legii – Krzysztof Krajewski. Jego premierowy występ był nadzwyczaj udany, bo już 4 minucie zdobył prowadzenie dla nowego zespołu. Przy jego strzalebramkarz Kupidura był kompletnie zaskoczony, bo w ogóle nie interweniował. W 27 minucie po zagraniu z rzutu wolnego przez Sieranta na 2:0 podwyższył głową Nowak. Do przerwy gospodarze dominowali, ale po zmianie stron oglądano już jakby inną drużynę Zawiszy. W 52 minucie bydgoszczanie stracili gola. Nielipowicz z Kwaśniewskim „bawili” się piłką i w efekcie przejęli ją goście. Zdesperowany Kwaśniewski sfaulował Gierka, a zdarzenie miało miejsce w polu karnym, więc sędzia zarządził „jedenastkę”. Bramkarz Brończyk wyczuł intencje strzelca, rzucił się we właściwy róg i nawet piłkę miał w rękach, lecz mimo tego wpadła ona do siatki. Potem uderzenie Krajewskiego golkiper Radomiaka wybił na rzut rożny. W 76 minucie Nowak będąc sam przed Kupidurą okazję zmarnował. Do końca było nerwowo, bo obrońcy bydgoscy co rusz stwarzali niebezpieczeństwo pod własną bramką. Na szczęście pewnie interweniował Brończyk. Na koniec naszej relacji ciekawostka. Kieleckie „Słowo Ludu" podało, że mecz w Bydgoszczy obserwowało... 15 000 widzów. Nie był to chochlik, ponieważ informację o liczbie kibiców podano dwukrotnie. Fragment sprawozdania ze wspomnianej gazety brzmiał: „(...) Bydgoszczanie wzmocnieni byłym napastnikiem Broni Radom Krajewskim, rozpoczęli mecz huraganowym natarciem przy dopingu aż 15-tysięcznej widowni i zdołali zaskoczyć radomian (...)".