1984/1985: Zawisza - Odra Wodzisław

Trener: Wiesław Gałkowski.
Kierownik drużyny: Waldemar Kozłowski.

Wiesław Gałkowski

3 - 2 (1 - 0)

Mirosław Karwot 

Bronisław Wolnik 

Trener: Ryszard Kamiński.
Asystent: Herbert Gawlik.

Ryszard Kamiński

Jacek Kot 1

Mirosław Modrzejewski 57

Franciszek Jarosz 78 gł

1-0

2-0

2-1

2-2

3-2

Franciszek Krótki 65 k

Andrzej Burchacki 73

W meczu pretendentów do ekstraklasy Zawisza zasłużenie pokonał Odrę. Spotkanie nacechowane było kontrowersyjnymi decyzjami sędziów. Arbiter po meczu tłumaczył się następująco: „Rzut karny dla Odry podyktowany został za rękę na polu karnym Sokołowskiego w momencie, kiedy piłka zdążała w światło bramki - to po pierwsze. W przypadku drugiej bramki dla gości, nie dopatrzono się pozycji spalonej, bowiem obrońcy Zawiszy niezbyt precyzyjnie wykonali „pułapkę ofsajdową” i Burchacki nie był na pozycji spalonej - to po drugie. Nie było powodu podyktowania rzutu karnego za faul na Gabrychu, bowiem był to atak barkiem - to po trzecie”. Już pierwsza akcja przyniosła prowadzenie bydgoszczanom. Piłkę zagrywał Krauze a do siatki trafił 18-letni Jacek Kot. Był to jego premierowy gol dla Zawiszy. Z upływem minut inicjatywę do przerwy przejęli goście i wypracowali kilka okazji pod bydgoską bramką. W 25 minucie Brończyk obronił uderzenie Wilińskiego, w sytuacji, gdy ten znalazł się sam przed nim. Strzelec pierwszego gola - Kot był współautorem drugiej bramki. Tym razem golkipera przyjezdnych pokonał strzałem z ostrego kąta Modrzejewski. Była 57 minuta i „wojskowi” wówczas prowadzili już 2:0. Nic nie zapowiadało, że następne minuty będą bardzo nerwowe. Błędy obrońców i bardzo problematyczne decyzje arbitra sprawiły, że kibice musieli drżeć wynik. Na szczęście celna „główka” Jarosza zapewniła zwycięstwo gospodarzom, którzy zajmowali po tym spotkaniu trzecie miejsce w tabeli. Wodzisławianie plasowali się na piątej pozycji. Warto nadmienić, że szkoleniowcem Odry były wychowanek Zawiszy, syn sławnego trenera - Konrada Kamińskiego, Ryszard. Jedną z bramek dla rywala zdobył kolejny wychowanek „niebiesko-czarnych” - Andrzej Burchacki. Jak zauważył sprawozdawca prasowy mecz nie był wielkim widowiskiem, a gospodarze zademonstrowali słabą grę. Oprócz obrońcówźle zaprezentowali się pomocnicy, zwłaszcza Golecki.